piątek, 6 listopada 2015

Kosmetyczni ulubieńcy października

Dzisiaj wpadam z nieco innym postem. Otóż mając chwilę wolnego  pomyślałam, że podzielę się z Wami moją opinią na temat produktów, które najbardziej przypadły mi do gustu w październiku. Kolejność produktów jest zupełnie przypadkowa.

1. Maska do włosów firmy Kallos.
 Maska do włosów w kremie Kallos Silk z wyciągiem z oleju oliwkowego i białka jedwabiu do suchych, martwych włosów. 
Na opakowaniu nie ma dokładnie napisane ile razy w tygodniu używać, dlatego też stosuje ją po każdym umyciu włosów. Przede wszystkim nie obciąża włosów. Najlepiej trzymać na włosach minimum 5 minut, gdyż zdąży się nam choć trochę wchłonąć i dzięki temu bez problemu będziemy mogli rozczesać włosy. Ja na swoich włosach widzę poprawę. Oczywiście jeśli już macie mega zniszczone włosy to nie uratuje Wam ona końcówek, ale po podcięciu ich i stosowaniu włosy stają się mniej łamliwe i nie rozdwajają się tak jak przed stosowaniem.
Jest pojemna i niedroga ok. 10-12 zł w Hebe.


2. Szczotka do włosów Tangle Teezer.
Obecnie na te szczotki jest szał w internecie i nie tylko, więc postanowiłam zobaczyć czy rzeczywiście jest się czym zachwycać. 
Dużym plusem jest rozmiar szczotki, gdyż bez problemu mieści się do torebki.
Kształt szczotki również jest dobrze dopasowany do dłoni. Bez problemu można wyczyścić szczotkę.
Ja mam gęste i kręcone włosy, więc (niestety) mokrych włosów nie mogę nią rozczesać. Jednak z łatwością rozczesuje suche włosy.
Można ją zakupić na www.mintishop.pl za ok. 30-35 zł.


3. Lakiery hybrydowe Semilac.
  
Wybrałam 2 ulubione kolory, które najczęściej gościły na dłoniach. Pierwszy to - deep red 071 i bright emerald 048. I oczywiście do tego TOP MAT, który daje bardzo fajny efekt zmatowienia. 
Plus to oczywiście to, że długo trzymają się na paznokciach (do kilku tygodni), są wydajne i dobrze się rozprowadzają.
Koszt jednego lakieru to 29 zł. 


4. Pomadki do ust.

Wybrałam 3 ulubione. 
Pierwsza - Miss Sporty 058 Malaga.
 Kremowa konsystencja, łatwo rozprowadza się na ustach i trzyma się dosyć długo. Cena ok. 10 zł.
Druga - Golden Rose 08. 
Matowa, ale również nie ma problemu z rozsmarowaniem jej na ustach. Jednak trochę wysusza usta, dlatego lepiej nałożyć pomadkę ochronną lub wazelinę przed nałożeniem tej pomadki. Cena ok. 10 zł.
Trzecia - Eveline 700 Beige Cream.
 Uwielbiam pomadki z tej firmy. Kremowa konsystencja, bardzo ładny zapach, kolor neutralny, idealny na codzień. Ceny nie pamiętam.


5. Pędzel do podkładu Hakuro.

Żadnych minusów. Idealnie rozprowadza podkład i ma bardzo miękkie włosie. Nic dodać nić ująć.
Cena ok. 27 zł na www.mintishop.pl


6. Cień do brwi Kobo.

Od dawna szukałam cienia do brwi, ale bez żadnych rezultatów. W końcu natknęłam się na ten z kobo, którego odcień dobrze komponuje się z moimi brwiami. Nie wyglądają one sztucznie, jak w większości przypadków używania kredek. Gorąco polecam.
Kupiłam go w naturze. Ceny nie pamiętam..


Udanego weekendu. Całusy!


1 komentarz: